poniedziałek, 2 maja 2016

Wstęp.

"Teraz jesteś moja, księżniczko.
Nikt mi ciebie nie odbierze. 
Nie pozwolę na to, rozumiesz?
Jesteś moja...
Tylko moja.
Moja!"

Przyśpieszony oddech, mroczki przed oczami i ograniczony kontakt ze światem.
Biegłam. Chciałam uciec jak najdalej stąd.
Śmiałam się i płakałam. 
Odurzona jakimiś prochami chwiałam się na boki. 
W mojej głowie był bałagan, tysiąc myśli na minutę.
Potem krzyczałam.
Byłam obolała i nie miałam chęci dalszego życia. 
Usiadłam na ławce, skuliłam się i ukryłam twarz. Moje życie było mi obojętne.
Dałabym wszystko, żeby ta chwila skończyła się jak najszybciej.
Od problemów nie można uciec, niestety.
Musiałam być silna, nie mogłam się tak łatwo poddać.
Traciłam kontakt z rzeczywistością.
W myślach powtarzałam sobie:
"Elena, będzie dobrze. To tylko zły sen, który zaraz się skończy."
Myślałam, że to już koniec.
Zamknęłam oczy i odpłynęłam.

*ON*

-Cwaniakował się. - zacząłem. 
-Czy ty nie możesz zrozumieć człowieku, że przemoc to nie jest żadne rozwiązanie?! 
-Nie, nie mogę tego zrozumieć, bo gościu mnie wkurwił, to mu się oberwało. 
-Poniesiesz konsekwencje. 
-Jakoś niespecjalnie mnie to rusza. 
-Ja już nie umiem do ciebie przemówić. - Lotman chwycił się za czoło.
-Stary, wyluzuj.
-Jak mam wyluzować, skoro znowu będziesz miał problemy z prawem?
-Nie będę miał. - upiłem łyka chłodnego piwa.
-Sądzisz, że on na ciebie nie doniesie?
-Tak.
-Sander...będziesz miał poważne kłopoty.
-Możesz wyjść? Chciałbym pobyć sam.
-Przemyśl sobie wszystko. Na pewno chcesz, żeby twoje życie wyglądało właśnie tak?
-Czekaj. - zatrzymałem przyjaciela.
-No?
-Pojedziesz ze mną na policję? - popatrzyłem na niego wzrokiem zbitego psiaka.
-Słucham? - wybuchł śmiechem.
-Nie śmiej się, bo tobie też zaraz wklepię.
-Spokojnie. Ubieraj się.
-Nie, to nie jest dobry pomysł. - zmieszałem się nieco.
-Wolisz, żeby przyszli po ciebie?
-Jestem idiotą. Nie pójdę tam sam.
-Młody, nawet mnie nie denerwuj. Zaraz zawołam Andersona i wyciągniemy cię stąd siłą.
-Ale ty jesteś uparty!
-Czekam na dole, masz dziesięć minut.
-Dobra. - wywróciłem oczyma.

*ONA* 
-Powie coś pani? - przemówiła do mnie pogodnym głosem policjantka.
Milczałam.
-Chcemy pani pomóc i go złapać. - dopowiedział komisarz James.
Milczałam.
Siedziałam na krześle, Byłam roztrzęsiona i tępo wpatrzona w jeden punkt pomieszczenia.
-Ona potrzebuje pomocy psychologa. - od stolika wstała kobieta.
-Też mi się tak wydaje, ale my musimy z nią nawiązać dzisiaj jakiś kontakt. - mężczyzna bawił się kolorowym ołówkiem trzymanym w dłoni.
-Nie potrzebuję żadnej pomocy. - wybełkotałam.
-Zacznij z nami współpracować. Chcemy tylko twojego dobra.
-Nie chcę. Dajcie mi spokój. - rozpłakałam się.
Nie chciałam z nikim rozmawiać. Nikt mi nie mógł pomóc,
Pragnęłam końca.







Witam wszystkich serdecznie! :)

Prolog za nami. 
Myślę, że zaciekawiłam Was ową historią Amerykańskich siatkarzy i dziewczyny poznanej z przypadku. 
Blog będzie dosyć krótki, ponieważ pojawi się na nim ok. 10 rozdziałów.
Pierwszy rozdział powinien pojawić się w okolicach weekendu, w zależności jak wyrobię się z nauką. 
Koniec roku szkolnego coraz bliżej i trzeba poprawić oceny ;-;
Do zobaczenia! ♥
Buziaki :* 
~Weronika.

8 komentarzy:

  1. Nie wiem ile razy to czytałam! 😍😍💞 Znasz moją opinię myszko ❤
    Mam nadzieję,że szybko dodasz jedynkę laska! *,* ;*
    Buziaczki 😚😚

    OdpowiedzUsuń
  2. Super.Zostaję. Buziak. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem wooow! Mega!
    Powiem tak: Gdzie Amerykańscy siatkarze tam i ja! :D
    Boski prolog i mam nadzieję że wpadniesz też do mnie!
    Czekam na jedynkę
    Pozdro 600

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem! Super prolog! 👌 czekam już na jedynkę :-* A tymczasem zapraszam do mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem:)
    Wybacz że dopiero teraz, ale problemy z netem:\\
    A wstęp rewelacja!Strasznie zaciekawiłaś *-* Szybko kolejny;)
    Buziaki pyska ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj Wera! Nie wiem jak Ty to robisz, ale z każdą Twoją historią mam coraz większe ciary!
    Wiesz jaka moja opinia - to co Twoje najlepsze ;p <33
    Czekam na weekend!!!!!!!! ❤️
    Buuziam ;***
    Ps. Co to za gangsta z tego Sandera? ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się takie wydanie siatkarza i zwykłej dziewczyny *,*
    Biedna, co to się tam wydarzyło? Nawet nie chcę o tym myśleć :(
    Groźny ten Sander! Przy dziewczynie to już będzie musiał się zchamować, żeby jej nie wystraszyć :p
    Mega napisane, czekam kochana! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  8. Trafiłam przypadkiem ale zostaje bo gdzie amerykańscy siatkarze tam i ja : D Czekam na więcej :P
    http://what-have-you-been-up-to.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń